wtorek, 22 listopada 2011

Rozdział II
Wszystko układa się pomyślnie.

               Ze szpitala zadzwonili do Ani. Martwiła się o Karola, bo długo nie wracał do domu. Kiedy tylko usłyszała, że ma wstrząśnięcie mózgu i jest cały poobijany, na nic nie czekając, wsiadła  w samochód i pojechała do ukochanego.Gdy odnalazła jego salę nie mogli porozmawiać, ponieważ wciąż był nieprzytomny. Lekarze twierdzili, iż wkrótce się wybudzi. To była najdłuższa godzina  w życiu Ani.
               Jako pierwszych Karol zobaczył policjantów. Chcieli, by złożył zeznania i spróbował zrobić rysopis. Niestety, mężczyzna nie czuł się na siłach. Stróże prawa  zapowiedzieli się nazajutrz. Ana siedziała cały czas przy łóżku szpitalnym pobitego. W pewnym momencie ten ścisnął ją bardzo mocno za rękę. Kobieta pomyślała, że to najlepszy moment, żeby wyznać coś Karolowi.
-Wyjdę za ciebie.
-Skąd ta nagła zmiana decyzji? Nie musisz, nie chcę cię zmuszać.
-Ale ja chcę z własnej woli!
-Cieszę się- uśmiechnął się nieśmiale Karol.
-Przepraszam, pora na zmianę kroplówki- wtrąciła pielęgniarka.
-Pójdę po kawę- odrzekła Ania.
                 Następnego dnia rano Karol miał znowu gości. Ponownie przyszła policja. Tym razem mężczyzna opowiedział wszystko co zapamiętał z feralnego wieczoru. Poza tym cały dzień spędził z ukochaną.
                  Lekarz nawet pozwolił mu wyjść do przyszpitalnego parku.Tam dwa gołąbki mogły sobie spokojnie gruchać. Anna i Karol wymyślili datę ślubu. Postanowili, że zdążą wszystko przygotować do sierpnia. O8.08. Ta data na długo zostanie w ich pamięci.
                  Wkrótce wypuszczono Karolajna ze szpitala. Nadszedł TEN dzień. Ania wyglądała naprawdę cudownie. Miała białą, falbaniastą suknię do kostek, która świetnie eksponowała atuty Anny. Ślub był skromny. Para zaprosiła rodziców, najbliższych oraz przyjaciół. Goście byli zachwyceni uroczystością: wszystko było dopięte na ostatni guzik; idealne!
Po weselu para młoda udała się do wynajętego pokoju hotelowego, a tam sporo działo, m. in. wymyśliła, gdzie udać się w podróż poślubną. Wybrali Rzym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz