ROZDZIAŁ IV
Niezwykły dzień
Wnet spod stołu wyskoczyli mama i tata krzycząc:
- Miłej wycieczki córeczko!
Ania nieomal zadławiła się z zaskoczenia.
Cała rozpromieniona mocno uściskała rodziców.
Pogadali sobie nie zauważając, ze jeżeli natychmiast nie wyjdą z domu, Ania spóźni się i autokar odjedzie bez niej! Prędko poleciała po swoje torby i cała trójka poszła do samochodu.
Po drodze nastolatka opowiadała, co jej grupa będzie zwiedzać.
Nie minęło piętnaście minut, a dotarli pod szkołę. Ania pożegnała się z rodzicami i poszła do swojej wychowawczyni zameldować obecność. Pani wiedziała, że dziewczyna zawsze zjawia dużo wcześniej, że jest punktualna, więc tym razem zaskoczona zapytała:
- Dlaczego tak późno się pojawiłaś, Anno?
- Zagadałam się z rodzicami, proszę pani.
- No dobrze, czekaliśmy na szczęście nie tylko na ciebie, ale też na Maćka.
- Na Maćka? Rozmawiałam z nim ostatnio. Z pewnością jeszcze przyjdzie.
- No dobrze, poczekamy do 8:10, ale jeśli go nie będzie do tej pory, odjeżdżamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz