sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział XI
Anka w tarapatach

                  
                      Podczas pierwszej rozprawy zachowanie Karola było niedopuszczalne. Sędzia ukarał go kara porządkową w wysokości 500 zł. Skandaliczne i agresywne zachowanie Karla utwierdziło Annę w przekonaniu, że rozwód to była dobra decyzja.
                      Sąd nie robił problemów. Rozwiązał związek zazdrośnika i dobrej pracownicy.
                      Po pół godziny od wejścia na salę rozpraw, przyjaciele ujrzeli wreszcie prawdziwie szczęśliwą Ankę. Poszli do restauracji uczcić sukces. Jak to często bywa w takich sytuacjach, wypili trochę za dużo... Szczególnie Ania i Maciej. Darka z zachowaną resztką zdrowego rozsądku zadzwoniła w nocy po taxi, by zabrała ich spod knajpy. Ledwo dogadała się z panią, która odebrała, ponieważ pijani zachowywali się głośno. W trakcie oczekiwania na kierowcę, cała trójka ujrzała radiowóz policji. Zatrzymał się tuż przed ich stopami.
- Dobry wieczór, mieszkańcy bloku z naprzeciwka zadzwonili ze zgłoszenie zakłócania ciszy nocnej głośnym wyciem i śpiewem.- powiedziałam grubym głosem jeden policjant, wysiadając z wozu.
Wszyscy byli zaskoczeni. Daria spojrzała na wyświetlacz komórki. Rzeczywiście, było już grubo po 23:00. Z przykrością stwierdziła, że zarzuty są słuszne. Zresztą, jako jedyna cokolwiek mówiła. Tylko ona była w miarę trzeźwa.
Policjanci zgarnęli Anię i Maćka na izbę wytrzeźwień. Darię puścili wolno, udzielając pouczenia.
-A kiedy wypuścicie tych dwoje?
-Za 24 godziny.
- Będę mogła po nich przyjść? To mój chłopak i najbliższa przyjaciółka?- zapytała troskliwie Darka, ale w głębi była wściekła na nich, gotowało się w niej.
- Tak.- powiedział i dał kartkę z adresem, gdzie zaraz zawieźli prawie już śpiących "przestępców".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz